Sorki, ale nie będę zapinał pasów np jeżdżąc po osiedlowych sklepikach 5 km/h i wysiadając co chwila:-) I nie mówcie, że to jakaś straszna zbrodnia bo idąc Waszym tokiem rozumowania taksówkarze czy kierowcy autobusów powinni masowo ginąć...:-) Zapinam, kiedy np jadę daleko i szybko choć przekonania do tego nie mam bo jak wspominałem znam przypadki że pasy zaszkodziły a nie pomogły:-/
Dla jasności i podsumowania: ja nikogo od zapinania pasów nie odwodzę, w żadnym wypadku! Kto chce niech zapina, kto nie - niech nie zapina, wolna wola. To czy sam je zapinam, to tylko i wyłącznie moja sprawa i nikomu nic do tego, choć przywykłem do różnych ataków bo "wadą genetyczną" polaków jest że zawsze i tak "wiedzą lepiej". W każdym razie ja krzywdy nikomu na pewno nie zrobię a jak ktoś chce, to może się owijać pasami jak mumia i jeszcze auto wokoło ale prawda jest taka, że jak będzie d... a nie kierowca albo będzie miał po prostu pecha i tak mu niewiele pomogą.
Ja nauczkę dostałem, dlatego zamiast bronić się przed skutkami nauczyłem walczyć z przyczynami więc też po prostu jeżdzijcie z głową, będziecie bezpieczniejsi niż w jakichkolwiek pasach.

Spoko, nie ma mowy o emocjach a już na pewno nie za kółkiem:-)
Co do d... kierowców, to tacy są najgorszą zakałą, w świeta choćby było tego zatrzęsienie. Zresztą spójrzcie co sie dzieje kiedy np nagle zmienia się pogoda - stłuczka za stłuczką... Nie to, żebym się chwalił ale jakoś sobie radzę, z tego i owego wyjechałem i stąd pewność siebie ale sodówka mi nie bije i nie ustaję w doskonaleniu umiejętności. Korzystam z wiedzy innych ale i swoich doświadczeń, np zimą kiedy zrobi sie ślisko jadę póżnym wieczorem na pusty parking pobliskiego supermarketu, ustawiam tekturowe pudła udające inne samochody i jeżdże ostro. To banał ale dzieki temu czuję auto i drogę i nie straszny mi lód, śnieg, ciapa itp i choć mam wielosezonówki zawsze jadę bezpiecznie do przodu. Robi tak kto? E tam, po co, jesteśmy kozacy! A potem pół cm śniegu i stoją tacy jeden z drugim bezradni jak cielęta i narzekają na drogowców, wiszą okręceni na drzewach, leżą po rowach albo tamują ruch nie umiejąc nawet ruszyć nie wpadając w poślizg nie mówiąc o zatrzymaniu...
A jeśli chodzi o dyskusje na fakty to nie pora i miejsce tu na to, pogadamy na zlocie, a faktem jest przecież wypadek a tego chyba lepiej żebyśmy unikali...;-)

No to jest nas dwóch... Szkoda, że wpadliście na to po wizycie na drzewie ale jak mawiają, "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz":-)
Ludzie zawsze będą się gapić i komentować (wspomniana "wada genetyczna":-) więc olewam ich serdecznie i robię swoje a żeby mi nie przeszkadzali ani żeby nikogo nie uszkodzić jeżdżę póżną nocą. Tej zimy miałem mało okazji, bo zimy właściwie nie było ale do następnej przygotuję się lepiej, zwłaszcza ze względu na ABS. Już wspominałem tu gdzieś, że napsuł mi krwi i bardziej utrudnia zatrzymanie niż ułatwia pomijając, że nie lubię kiedy nie mam nad czymś kontroli i jestem zdany na widzimisie jakiegos układziku. Najchętniej bym go na zime wyłączył, jesli nie da rady z uwagi na trudny teren niestety tym razem będę musiał zainwestować w zimówki:-/
PS.Mnie też znajomi namawiali na koniki ale jakoś nie mogę się zdecydować...:-)

Lasów u mnie nie brak, pół też a znajomi mają własną stajnię:-)
No trochę odeszliśmy od tematu ale pasy tak jak i światła awaryjne czy ABS dotyczą bezpieczeństwa więc chyba nie było sensu zakładać nowego wątku i robić zamieszania... Ale spoko, temat wyczerpany a podobno moderatora bardzo ciężko zdenerwować:-) Ale jak już ktoś dopnie swego...;-)

Może jeszcze za słabo... Hamowałeś tak, że blokowały Ci się koła? Spróbuj z piskiem a jak szkoda Ci gum to na piasku czy mokrej trawie, jak dalej nic, to spytaj w serwisie, co Ci szkodzi. Chociaż u mnie np te awaryjne wydają się chyba zbyt czułe...

Albo jeżdzi po drogach, gdzie koła nigdy nie tracą kontaktu z nawierzchnią... Ale w takim razie Winicjusz nie pisałby z Polski!;-)
Fryc, dobrze to ująłeś - te światłą sieją panikę, byle nierówność i hamowanie to "akcja szok i przerażenie":-/ Nie dla mnie, tylko dla innych np jadących za mną, tylko patrzeć jak któryś zielony wywinie jakis numer nie wiedząc co sie dzieje. Musze popytac, czy nie da się ich trochę "znieczulić"...

Hejka....wszystkie 207 maja tak z tymi swiatlami awaryjnymi?? bo mi sie nie chca palic no chyba ze za slabo probowalam