V.I.P.
Ale to nic nowego - to film taki był:)
PS:
Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić. I tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj*ali i to żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten skur*ysyn";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w piz*u;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć "makarenę" i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta, to byłem ja - biskup;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą;
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "ku*** mać";
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
Ostatnio edytowany przez Swiety (2007-11-21 13:36:55)
Offline
Pisze facet z blondynką na czacie :
- kiedy spotkamy się w realu ? pyta .
Ale u nas nie ma Reala jest tylko Biedronka
- odpowiada blondynka
Offline
A propo's biedronki
Wstawiam kultowe jak dla mnie filmiki z MTV
http://www.youtube.com/watch?v=LWkdbXrWe7w
http://www.youtube.com/watch?v=AGwSaZVk7K8
http://www.youtube.com/watch?v=ZYS7H9wRCUc
Offline
Gdzie można pocałować Nelly Rokite???
- w P I S I E .....................
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował.
Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka. Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
"Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki.
" Chłopak, pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na język
- słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny...
Wporzo! W końcu nbierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zwarza, w trzeciej -słono-zwarzono-gorzki smak daje mu w przełyk.
To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny.
Ta usmiecha się szczerze i szeroko: "I jak ci smakowało?
Ten drink ma nazwę "Zemsta za Loda"
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Panowie, czyzby cala prawda o Nas????
Jakie obleśne rzeczy robią faceci?
(Wypowiedzi z kobiecego forum)
"Na początku było miło i kulturalnie... a teraz jesteśmy prawie dwa lata po
ślubie i po czterech latach znajomości i mój mąż potrafi:
POMIDOR bez żenady - niby niechcący ale wcześniej mu to się nie zdarzało a
teraz bardzo często.
- Dłubie cały czas w nosie - to już bez krępacji - muszę się drzeć na
niego żeby przestał i to na chwilę pomaga, a jak tylko się nie patrzę
dłubie znowu.
- Miesza sobie w jajkach i drapie się po tyłku długo i namiętnie).
- Rano wącha skarpetki czy się jeszcze nadają do włożenia.
- Nie myje zębów wieczorem tylko rano.
- Rzadko się kąpie (ostatnio 2-3 razy w tygodniu ale bywało że tylko
raz na tydzień). Nie wiem czy mój facet jest jakimś wyjątkiem czy wszyscy
tak z czasem mają że przestają dbać o siebie i o to czy są przyjemni
dla otoczenia...
*****
Mój mąż:
1. POMIDOR cały czas, najbardziej wieczorem i w nocy pod kołdrą, fuuuuujjjj
i ja musze spać w tym smrodzie.
2. W nosie dłubie też i potem te gile wyrzuca za łóżko (jak mu o tym mówię
to się wypiera, aż raz mnie tak POMIDOR że mu pokazałam jego suszki i
kazałam je zamiatać, mimo, ze zaraz i tak miałam zamiar odkurzać).
3. Brudne skarpetki zostawia gdzie popadnie. I w ogóle mnie POMIDOR od
dłuższego czasu
*****
Udaje, że wyciera o mnie palec, którym wcześniej wydłubał sobie śpiochy z
oczu, a poza tym POMIDOR non stop, no chyba, że wali śmierdzące to wtedy
wychodzi z pokoju. Jak się irytuję i krzyczę na niego, że jest śmierdzielem
to jeszcze bardziej go cieszy moja reakcja i wachluje np. poduszką tak żeby
do mnie doleciało
*****
Ja też mieszkałam ze śmierdzielem przed ślubem ale wtedy tak nie grzał
pod kołdrą.
****
Mój facet jest zabawnym luzakiem. Kiedy jesteśmy na zakupach w
dużym supermarkecie zdarza mu się takie zachowanie:
Nagle zrywa się z wózkiem i szepce do mnie:
- Zwiewamy stąd, POMIDOR.
*****
Kolega mojego faceta ma manię puszczania bąków zawsze i wszędzie.
Ostatnio wybraliśmy się do klubu z nim i jego dziewczyną, ale nie wpuścili
nas, bo impreza była zamknięta, to na odchodnym ów kolega odwrócił się i
puścił ochroniarzowi na pożegnanie bąka, którego chyba słyszeli i poczuli
wszyscy ludzie w promieniu 10 metrów.
*****
A moje Kochanie ostatnio POMIDOR w ubikacji jak robiło siusiu. Że zrobił
to bardzo głośno to się uśmiałam, a on na to:
-Prawdziwy facet jak sika to POMIDOR.
*****
Mój mąż to już w ogóle niezły talent.
- Ślini się w nocy strasznie, wymieniałam już mu 3 poduszki.
- Zostawia pod poduszka zaschnięte kozy, fuuuuj!
- Śpi w koszulce, w której chodził cały dzień (rąbał drzewo, grzebał przy
aucie itp) Rano go zrypałam o to, że się nie wykąpał i na dodatek poszedł
spać w tej koszulce. Często mu się to zdarza.
- Jak ściąga skarpetki to wygrzebuje nimi bród między paluchami.
- Drapie się po głowie strzepując łupież z głowy.
- Zapomina do czego służy szczoteczka i pasta do zębów, często ma resztki
jedzenia na zębach ten biały nalot.
- Na tyłku ma dziury na slipkach, dość często muszę kupować nowe, chociaż on woli te z dziurami.
- Jak już idzie się wykapać to zostawia po sobie dużo włosów i tych i
tamtych.
Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę.
*****
Mój miał zwyczaj chować skarpetki pod fotel. Jak przychodzili znajomi,
zawsze cosik im waniało. Nie dawał się zreformować, w końcu ułożyłam jego brudne skarpetki na klawiszach pianina i zamknęłam klapę. Właśnie przyszli goście i poprosili o muzykę. Szybciej zamknął piano, niż je otwierał. Od tej pory miałam spokój - wrzucał skarpetki za lóżko.
*****
Ja jestem mężatka od roku ale jeszcze przed ślubem mój mąż zaczął sobie
bekać. Na jego brudne skarpetki porozrzucane po domu (na szczęście ich nie wącha) znalazłam fajny sposób: Wrzucam mu je do aktówki i potem się musi wstydzić; zaczęło działać bo coraz rzadziej je zostawia. Przyznam wam
się, że mi też się czasem zdarza POMIDOR, tak jak jemu, ale tylko sporadycznie i zawsze obracamy to w żart.
A jak on nie umyje zębów to wtedy pozwalam mojemu psu wejść do lóżka i do niego się przytulam. Jak on tego nie lubi!!!
Zawsze wtedy wstaje i idzie umyć zęby, no a ja muszę wyrzucać psa z łóżka.
*****
E tam. Przesadzacie szanowne Panie. Ja POMIDOR, żona POMIDOR. A od niedawna mamy psa Labradora - samca i tez wali zdrowo.I nikt nie narzeka ani ja, ani żona ani pies. Więc dajcie spokój. Swojski smrodek nie zaszkodzi. A nie bądźcie zbyt wymagające, bo Enriqe Iglesias by nawet na was nie spojrzał. Więc cieszcie się waszymi POMIDOR i módlcie się, żeby nie zamienili was na młodsze egzemplarze, bo zabiorą ze sobą kasę i będzie płacz i zgrzytanie zębów.
*****
Ja przed każdym POMIDOR wsuwam sobie palec w okrężnice i sprawdzam czy jest pusto, ostatnio chciałem puścić POMIDOR a puściłem kupacza.
*****
Mój niedoszły narzeczony poczęstował mnie herbatą w słoiku po dżemie który właśnie się skończył (!!!) Mamusia wyjechała i wszystkie naczynia były brudne w zlewie. To mnie zmusiło do myślenia. A zaproponowałam że może fajniej by było jakby ją wlał do jednej z puszek po piwie stojących licznie na stoliku . Nic nie załapał. Po chwili zastanowienia powiedział ze do
puszki się kiepsko nalewa...
*****
Mój mąż chodzi po domu w bokserkach i kiedy siada, przynajmniej połowa
klejnotów wypada mu z nogawki (bokserki są odpowiednio rozciągnięte).
Wieczorem ma rewolucję w żołądku i odgłosy z jego trzewi nie pozwalają mi zasnąć. Godzinami zajmuje WCet, musi czytać siedząc na tronie, jak zabiorę z kibelka wszystkie gazety, to czyta naklejki na środkach czystości."
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
>Oto instrukcja wyjazdowa dla pracownikow pewnej firmy.
>>Z tego co wiem, jest to autentyk
>>>
>>Drodzy Koledzy!
>>
>>
>>W związku z bardzo bliskim już szkoleniem w Rowach, czuję się w
obowiązku podjąć kolejny raz tą syzyfową pracę i zaapelować do Waszego
człowieczeństwa, resztek instynktu samozachowawczego i sumienia (trudny
wyraz, zjawisko sumienia nie jest wśród Was powszechne, wiem). Jak wiecie
szkolenie jest przeznaczone dla pracowników działów
>>sprzedaży ze wszystkich spółek grupy APATOR Znaczy to, że oprócz nas
będą tam również normalni ludzie.Dlatego proszę o przestrzeganie paru
zasad,
które pozwolą nam przebrnąć jakoś przez ten kolejny ciężki życiowy
egzamin:
>>- nie awanturujemy się zaraz po przyjeździe o warunki zakwaterowania
>>czy
miejsce przy stole. Delikatnie zwracamy uwagę osobom odpowiedzialnym za
zaistniałą sytuację i grzecznie proponujemy zmianę.
>>- nie upijamy się do nieprzytomności.
>>- nie wolno w żadnym wypadku publicznie bić lub lżyć Jarka S.
>>- nie przewracamy stołów, krzeseł i ław.
>>- nie zasypiamy na krześle, ławce, fotelu ani na stole w trakcie
>>trwania
szkolenia cy integracji. Zakaz ten dotyczy również pleneru. Pilnujemy sie
nawzajem i jak kogoś ogarnie słabość grzecznie, spokojnie i dyskretnie
ewakuujemy kolegę na z góry upatrzone pozycje.
>>- nie używamy cały czas wyrazów wulgarnych (np. zamiast powiedzieć
"k..a czy masz jeszcze te w dupę #niedobre# papierosy, bo mi właśnie k..a
wyszły
do ch..a zaje...ego" można powiedzieć "czy mógłbyś mnie poczęstować
papierosem albo zamiast powiedzieć "do ch..a! Widziałeś tę su..ę z..., na
pewno wali się jak dzika, o ja pier..." można powiedzieć "widziałeś jaka
fajna dziewczyna przyjechała z firmy..."
>>- nie bijemy sie między sobą, a ewentualne kłótnie należy
>>przeprowadzać
cicho i nie wołać nikogo na arbitra
>>- nie ryczymy jak dzikie zwierzęta
>>- nie wycieramy podłogi kolegami z pracy ani ze spółek
>>- nie pytamy kolegów, którzy mówią rzeczy, które WYDAJĄ się nam
absolutnie bezsensowne "głupi się robisz?"
>>- nie opowiadamy nikomu głupot i nie zanudzamy opowieściami o naszych
pijackich bądź seksualnych osiągnięciach
>>- z Zarządem rozmawiamy TYLKO na trzeźwo !!! Staramy się podczas
rozmowy nie opowiadać głupot o naszych niesłychanych możliwościach,
umiejętnościach i osiągnięciach- przyszłych jak i minionych. W żadnym
wypadku nie
>>roztaczamy przed Zarządem wizji pojemności rynku w poszczególnych
grupach asortymentowych. Podczas rozmowy nie należy trzymać rąk w
kieszeniach, palić i wydmuchiwać dymu prosto w twarz rozmówcy, ani drapać
się po genitaliach (ani
>>swoich ani cudzych). Nie należy również obejmować rozmówcy
ramieniem. Pamiętamy, że Członek Zarządu naszej firmy nie jest "luźnym
spoko
ziomem".
>>- w żadnym wypadku nie kiwamy ręką na Członka Zarządu Naszej Firmy.
>>- nie zmieniamy, klnąc na czym świat stoi, regulaminu gier i konkursów
przygotowanych dla nas przez pracowników firmy szkolącej.
>>- jeżeli któryś z uczestników szkolenia nie będzie chciał pić każdej
>>kolejki,
nie ryczymy na całą salę "nie chlasz? - to po ch..j żeś tu przyjechał"
>>- nie gwiżdżemy na obsługę, nie domagamy się gromkim głosem wódy,
żarcia czy usługi seksualnej.
>>- nie wolno uniemożliwiać wejścia/ wyjścia z zajmowanego wspólnie z
kolegami domku/ pokoju poprzez odbywanie tam długotrwałego stosunku
płciowego.
>>- nie wolno oddawać moczu do umywalek ani pojemników na śmieci.
Można to uczynić do klozetu lub pisuaru.
>>- jeżeli w trakcie zabawy ktoś wyłączy prąd, bo już najwyższy czas iść
spać, należy jak najszybciej podać mi szklankę zimnej wody
>>- przed pytanie "czy jest tu coś do wypier..nia?", przed wykonaniem
"tąpnięcia w Bytomiu" bądź "pionizacji" sprawdzamy czy jesteśmy we
właściwym
domku/pkoju. Nie wyłamujemy drzwi wejściowych do w/w obiektów "bo tam na
pewno
>>się schował!"
>>- szkody powstałe podczas kretyńskich, pijackich wybryków będą
pokrywane z Waszego uposażenia, bez dyskusji.
>>- będąc pod silnym wpływem alkoholu nie przechadzamy się środkiem
ośrodka wczasowego i nie informujemy całego otoczenia, że jest luźno
>>- chcąc odbić partnerkę w tańcu ( o ile dojdzie do zabawy tanecznej)
>>nie
przypalamy nikogo papierosem ani nie odpychamy jak chłopca.
>>- to nieprawda, że wszystkie kobiety, które będą na szkoleniu mają
>>ochotę
pobzykać się z Wami i nie należy również wygłaszać komentarzy w stylu:
"ku..a! Tą to bym je..ł..."
>>- zabraniam łażenia i robienia setek zdjęć w trakcie szkolenia i
integracji.
W szczególności zakaz ten dotyczy Sebastiana. Jemu nie wolno dotykać
aparatu
w ogóle!
>>- nie odbywamy długotrwałych i głośnych stosunków płciowych w
pomieszczeniu, w którym przebywają jeszcze inne, postronne osoby, które
pragną odpocząć.
>>- nie obrażamy się wzajemnie i nie snujemy głupawych opowieści o
rezultatach nieudanych eksperymentów niemieckich na ludności polskiej.
>>- przed rozpoczęciem darcia mordy z treścią, która ma zachęcić
>>napotkaną
kobietę do natychmiastowego odbycia stosunku płciowego należy się rozejrzeć
i oszacować audytorium. Naprawdę nie wszyscy maj ochotę tego słuchać.
>>Zdaję sobie sprawę z faktu, iż powyżej podjęte sprawy nie wyczerpują
bardzo szerokiego wachlarza Waszych możliwości. Jednakże jeżeli narobicie
sobie i mi wstydu, i zaprezentujemy się w obliczu koleżanek i kolegów z
grupy APATOR, nie jako zgrany kolektyw sympatycznych ludzi, lecz jako banda
wyzutych z resztek człowieczeństwa, zezwierzęconych POMIDOR..ów i pijaków to
długo nie będzie żadnego wyjazdowego szkolenia.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
a to inni bracia naszego ulubionego martwego terorysty
http://pl.youtube.com/watch?v=fBE6bqeWq6k
http://pl.youtube.com/watch?v=C5-4_8LvbPc
Offline
Mam nadzieję, że nikogo nie urażę
Jaka jest definicja niewinności?
Zakonnica pracująca za darmo w fabryce prezerwatyw i myśląca, że robi śpiwory dla myszy.
Co to jest: czarne, białe, czerwone i nie mieści się w drzwiach?
Zakonnica z dzidą w głowie.
Offline
oglądałem chyba ze 100 razy i ciągle bawi mnie to do łez
http://pl.youtube.com/watch?v=H8jkvmmSCMg
Ostatnio edytowany przez Maniek (2008-01-07 21:30:19)
Offline
Offline
V.I.P.
Zaje....te, zgodne z prawdą życiową - miałem starego opla kiedyś...
Offline
Offline
Activ Member
Idzie se chłop wieczorem przez miasto po chwili zatrzumuje się i patrzy w strone księżyca i się dziwi????????
mija kilka chwil ..... chłop jest oszołomiony widokiem,rozgląda się i widzi
przechodnia podbiega do niego i pyta się ze zdziwieniem ,panie co to na tym niebie tak świeci a tamten
odpowiada
panie ja nietutejszy!!!!!!!
Offline
Znawca
Małżeństwo ze średnim stażem, w średnim wieku. Podczas uprawiania seksu, żona powtarza: "Rysiek", "Rysiek". Mąż nie ma na imię Ryszard i myśli sobie-" a to q...- zdradza mnie, będę ją śledził".
Schował się któregoś dnia w szafie, a tu do żony przychodzi facet: młody, wysportowany, ubrany w garnitur od Armaniego, pachnący najdroższymi perfumami Diora, szarmancki. Żona mówi do niego per Rysiek. Mąż patrzy na niego pełen zachwytu i myśli: "moja zona to q...,ale ten Rysiek to jest rzeczywiście przystojniak, umie się zachować, facet jak się patrzy, gość w porzo". Następnie Rysiek, po wręczeniu kwiatów żonie tego faceta, zaczyna się rozbierać do pasa, a tu muskulatura jak u Schwarzeneggera za najlepszych lat, jedwabista skóra, emanacja młodości, zdrowia, atrakcyjności, etc. Mąż jeszcze bardziej zachwyca się Ryśkiem i rozdziawia gębę niż myśli o niewierności swojej żony. Za chwilę rozbiera się i żona, a tu u niej i biust nieco obwisły, i cellulitis, no i brzuch już nie ten. Widząc to mąż mówi do siebie z przejęciem po cichu: "q..va!, ale wstyd przed Ryśkiem! "
Ostatnio edytowany przez Wieslaws (2008-01-23 16:08:41)
Offline