Ponad godzina ogladania, Może inne spojrzenie, ja mam dystans, ale ciekaw jestem Waszego zdania
http://video.google.com/googleplayer.sw … 6051038290
Offline
User Pro
No cóż, chyba niewiele osób jeszcze wierzy w to, że ataku na WTC dokonała grupka fanatyków z przecinakami do kartonu jako bronią, którymi sterroryzowali załogi i pasażerów.
Offline
Z punktu widzenia geopolitycznego ( a jestem z wykształcenia politologiem) wiele teorii namawiałoby do takiego działania celem lepszej kontroli nad społeczeństwem.
Choć mam spory dystans to kilka z tych argumentów i mnie zastanawia.
Offline
User Pro
Wydaje mi się, że kontrola nad społeczeństwem jest tylko jednym z celów. Tak naprawdę chodzi o przetrwanie amerykańskiego imperium. Atak na WTC dał rządowi amerykańskiemu pretekst do rozpoczęcia tzw. "wojny z terrorem", która według słów Dicka Cheneya "nie skończy się za naszego życia". Szok spowodowany 911 spowodował, że amerykańska i światowa opinia publiczna dała przyzwolenie na zbrojną interwencję w Azji środkowej i na Bliskim Wschodzie.
To nie przypadek, że w tych rejonach świata znajdują się największe złoża ropy. To nie przypadek, że w Afganistanie znajduje się 90% upraw opium a kraj ten jest największym na świecie importerem heroiny. I nie chodzi bynajmniej o to żeby tą sytuację zmienić. Chodzi o to żeby kontrolować handel heroiną i czerpać z tego zyski.
Według mnie 911 dał początek wojnie o zasoby surowców energetycznych, o wielomiliardowe przeplywy pieniezne z handlu heroiną i o utrzymanie dolara jako waluty światowej.
Offline
Nie no, bez przesady nie popadajmy w paranoję i spiskową teorię dziejów...:-)
Jedno jest pewne: amerykanom zależy na ropie a nie żadnej walce z terroryzmem, narkokasa to też inna sprawa sprawa. Ale WTC obsługiwało też giełdy, nikt z obracających legalnie bądż nie ropą czy kasą nie zaryzykowalby strzału we własną bramkę przy takich kosztach. Do uzasadnienia odwetu wystarczyłobym rozwalenie np jakiegoś pomnika, amerykanie mają świra na pukcie patriotyzmu...
A talibowie mogli na to wpaść sami, Muzułmanie mają zabijanie w imię wiary we krwi a posunięcia fanatyka nie sposób przewidzieć ani tym bardziej zapobiec.
Offline
Nie generalizowałabym.. Osobiście mam wielu znajomych muzułmanów (arabów) i nie jedną noc spędziliśmy na rozmowach o Islamie. Koran jest tak skomplikowany, że tak naprawdę jest strasznie dużo odłamów religijnych. Ludzie, których znam wyznają w większości sunnizm, którego odłamem jest Wahhabizm oraz organizacja AlKaida, a nie popierają ataków terrorystycznych. Dla nich to surrealizm, nie lubią amerykanów, ale tylko generalnie, a nie jednostki. Osobiście nie czuję się urażona, ale ze względu na ich znajomość, poczuwam się do stanięcia w ich obronie Powiem więcej, większość (nie wszyscy) muzułmanów to porządni ludzi.
Co do filmu, pozostaję bierna, choć budzi kontrowersje i daje do myślenia. Bush, no cóż.. Źle mu z oczu patrzy i nigdy go nie lubiłam.
Offline
Wiadomo, że tak jak w białym stadzie znajdzie sie zawsze czarna owca tak w czarnym biała, podobnie wśród Muzułmanów - gdyby wszyscy byli żli byłoby naprawdę żle:-/ Że są wyjątki nie dodaję po prostu żeby nie wydłużać posta, niestety obawiam się, że te wyjątki potwierdzają regułę, że wielu z nich nie lubi nikogo i nie ma znaczenia amerykanin czy inny...
W każdym razie dobrze, że są i miałaś przyjemność poznać tych normalniejszych:-) A ja niczym ich nie urażam, niech sobie żyją, niech każdy wierzy sobie w co/kogo chce i modli nawet i do taboretu jeśli mu to w czymś pomaga, staje się od tego lepszy i nie robi krzywdy innym (!)
A co do Bush-a jr, to dobrze to ujęłaś, żle mu z oczu i facjaty patrzy. Za pierona bym mu nie wierzył choćby i świetnie znał osobiście...
Offline
Taboret się podobał
A co do inności to niech sobie będzie jaka tylko chce, dopóki nie zagraża mojej osobie, a wtedy to taboret w dłoń, że takiej kurde sobie pozwolę metafory użyć.
Offline
Ten taboret to taka przenośnia dla lepszego zobrazowania tematu:-) Chociaż gdyby ktoś uczynił go obiektem kultu, był grzeczny i nie atakował mnie i "niewiernych" uszanowałbym i to...
Co do reszty, to właśnie to miałem na mysli, nic dodać nic ująć.
Offline
Sakrament przeglądu gwarancyjnego...
Offline