Znawca
a moze ktos mi powie czym usunac rysy z porysowanych szkielek zegarow
przetarlem je czysta miekka szmatka i cale sie porysowaly
nie czy to tylko tak u mnie sa takie delikatne czy inni tez to zauwazyli
nie jestem pedantem ale troche sie zdziwilem ze ich marna trwaloscia i odpornoscia na zarysowania
Offline
uważałbym tez na plastiki srebrne bo u koleżki w partnerze wytarły się całkiem prawie, a tych zegarów to bym nie tykał już bo jeszcze będzie gorzej, ja z kurzu pędzelkiem ścieram, może to rada na przyszłość.
Offline
Hmm, ja wycierałem zegary już nie raz, ale nic się nie porysowało. Może szmatka nie była do końca taka miękka i czysta...? Ja używam takiej do szkieł i soczewek kupionej w sklepie optycznym, jako fotograf powinieneś wiedzieć o co chodzi:-) Co do polerowania to myslę że powinno dać sie to zrobić o ile kojarzę, zegarmistrzowie polerują plastikowe szkiełka zegarków elektronicznych... Ale lepiej byłoby dowiedzieć sie dokładnie i spróbować na jakiejś powierzchni ćwiczebnej;-)
Krakfoto napisał: "a czy tez mam problem z rysujacym sie lakierem,bo u mnie lekko reka go poglaszczesz albo przejedziesz szmatka i juz sa jakies male ryski
tez mam problem z tym czarnym diabelkiem:)"
Pozwoliłem więc sobie dodać do tego wątku temat lakieru - mam nadzieję, że Krakfoto się nie pogniewa bo skoro mowa o rysach można tu o tym porozmawiać. Ryski to juz taki "urok" ciemnych lakierów, im ciemniejszy tym gorzej, nic na to nie poradzimy. Ja np jechałem przez las i otarły się o mnie nawet nie gałęzie czy krzaki tylko wysoka trawa i już widać:-/ Miałem auto niebieskie pastelowe, miałem grafit metalik i wszędzie to samo, dlatego nauczony doświadczeniem rozważałem kupno m.in. białego auta ale w salonie się strasznie krzywili, więc teraz radzę sobie z zarysowaniami częstym woskowaniem (woskiem jak najmniej ściernym, chodzi o zabezpieczenie i zamaskowanie a nie polerowanie!) ew. w skrajnych przypadkach wspomnianymi już AutoMaxem czy kredką/reperaturką (dotąd na moim Lwiątku nie musiałem tak brutalnych metod wypróbowywać ale zaopatrzę się w ASO w te ich mazaki). Jeśli zaś chodzi o plastiki, srebrne czy inne, wewnetrzne czy zewnętrzne to wycieram je wszystkie tak samo: miękka szmatka z letnią wodą z mydłem.
Offline
włąsnie, ja tez przetarłem miękką szmatką i sie porysowąły zegary.. w słońcu fatalnie to wygląda..
Offline
Kurde, czym Wy wycieracie te zegary, papierem ściernym?! Niemożliwe przecież, żebym miał tak wyjątkowy egzemplarz autka, że zegary ma ze szkła pancernego:-/ Chucham i wycieram mięciutką szmatką do szkieł okularów, soczewek, obiektywów itp ew. podobną tylko z ciut dłuższym włosiem i nie trę mocno, czasem jak są mocno zapylone/zakurzone zdmuchuję najpierw i tyle... Może i tam jakieś ryski się porobiły ale bez przesady, nie tak, żeby mi to działało na uzębienie...
Offline
Member
Tomek napisał:
Kurde, czym Wy wycieracie te zegary, papierem ściernym?! Niemożliwe przecież, żebym miał tak wyjątkowy egzemplarz autka, że zegary ma ze szkła pancernego:-/ Chucham i wycieram mięciutką szmatką do szkieł okularów, soczewek, obiektywów itp ew. podobną tylko z ciut dłuższym włosiem i nie trę mocno, czasem jak są mocno zapylone/zakurzone zdmuchuję najpierw i tyle... Może i tam jakieś ryski się porobiły ale bez przesady, nie tak, żeby mi to działało na uzębienie...
Tomek założę się, że też masz porysowane, najlepiej to widać jak na zegary pada słońce.
Ja też czyściłem szmatką od moich obiektywów i po pierwszym starciu kurzu plastiki zegara porysowane. Każda szmatka plus kurz to dla pleksi papier ścierny a plastik na zegarach jest poprostu bardzo miękki. Najgorsze jest to te zegary ustawione są pod takim kątem, że kurz zbiera się na nich bardzo szybko.
Offline
Wiem o co Ci chodzi toteż napisałem "może i się tam jakieś ryski porobiły" ale muszę się naprawde gimnastykować, żeby je pod światło zobaczyć. Zawsze postępuję tak samo: dmuchnięcie, chuchnięcie i leciutko okrężnymi ruchami, nie zauważam, żeby robiło się gorzej. Zauważyłem za to, że jak przetarłem raz widoczne były jakieś refleksy a kiedy poleruję dłużej wszystko jest OK. Z miękkością szkiełek nie przesadzajmy, gdyby były AŻ tak miekkie powinen w nie palec wchodzić...:-)
Offline
Znawca
Ja stosuje ściereczki z mikrofazy do całego wnętrza i jak narazie nie widzę jakichkolwiek uszkodzeń na tarczach zegarów.
Offline
a ja pędzelkiem malarskim czyszcze z kurzu i nic tam nie widzę, ale jak chcecie być pewni że gdzieś nie ma rys to zapytajcie Ani
Oczywiście Anię pozdrawiamy serdecznie.
Offline
Member
Rany julek a ja myślałem, że jestem zboczony w temacie dbania o czystość auta.
Offline
Znawca
Jeśli chodzi o kratki to mam swój sposób.Plastikową rurkę spłaszczyłem na gorąco do wielkości kratki,powierciłem w niej otworki,okleiłem samoprzylepną taśmą z włoskami od uszczelniania drzwi przesuwanych w szafach i podłączam do odkurzacza.Jakość czyszczenia jest doskonała.
Offline
nie no majstersztyk, prosze natychmiast zrobić zdjęcia, instrukcję wykonania i koszty, mówię całkiem poważnie.
założy sie dział z takimi.
Offline
rafał, ostrzegalismy...;-)
Też chetnie zobacze Heniutka wynalazek, wątek o myciu gdzieś był ew. załóżmy nowy.
Tymczasem tu wróćmy do szkiełek.
Offline
Member
A próbował może ktoś pasty polerskiej displex (pasta do szkiełek zegarków, do wyświetlaczy telefonów itp) - coś trzeba z tymi rysami w końcu zrobić - w poprzednim samochodzie przez 7 lat nie miałem porysowanych tj w nowym.
Offline