czolem 4umowicze
dzis wybralismy sie w trojke (ja, zona i 207) na rekonesans w okolice zalewu sulejowskiego. w okolicach jednej z 'plaz' lekko sie zakopalismy w piachu. poniewaz mielismy wlaczone esp (nie wpadlismy na pomysl wylaczenia, tj wpadlismy po czasie) podczas prob wyjezdzania tylem silnik gasl. w koncu z pomoca przypadkowych przechodniow (ktorym dziekujemy!) udalo sie wyjechac. to co nas do tej pory niepokoi to... zapach spalenizny, ktory pojawil sie podczas prob wydostawania sie z piachu. czy esp moglo przegrzac hamulce, czy moze cos innego sie palilo? jesli przegrzalismy klocki, czy moze to miec negatywne konsekwencje w przyszlosci? czy ktos z was mial podobne doswiadczenia (autko zakopane, esp, co robic)?
Offline
Hmmm... A czuć to dalej? Może nowe sprzęgiełko lekko przygrzaliście próbując wyjechać? Mi też się tak kiedyś stało, tyle że zakopałem sie w śniegu, bywa, nic strasznego...:-)
Offline
Też mi sie tak wydaje, że to sprzęgiełko przegrzaliście trochę, ja ostatnio zakopałem na podmokłemj łące firmowe T5 tez tak "zapachniało"
Jak mówia u mnie w servisie "proszę obserwować, jak sie powtórzy skontaktowac z nami "
Offline
Wyluzujcie, to na pewno sprzęgło:-) Nic mu nie będzie, choć serce sie kraje, wiem...;-)
Offline
Member
Odświeżam temat.
Dzisiaj też poczułem w środku samochodu zapach spalenizny plastiku, po tym jak zbyt mocno przygazowałem na półsprzęgle zwalniając hamulec ręczny przy wyjeżdżaniu tyłem ze stromego zjazdu do garażu. Mam nadzieję, że nie uszkodziłem sprzęgła albo hamulców.
Offline
V.I.P.
Nie no bez paniki. Aż takie tandetne to te 207ki chyba nie są, żeby sprzęgło spalić tak łatwo. Ja bączki kręciłem i sprzęgło żyje , więc nie martw się na zapas.
Offline